Wysłanie jednej, szablonowej wiadomości dawno przestało już zaskakiwać odbiorców. Niska skuteczność cold mailingów sprawia, że zyskując jednego klienta, coraz częściej zostawiamy po sobie negatywne wrażenie w świadomości innych. Zwłaszcza tych, którzy cenią szczere i personalne relacje.
Po co podgrzewać leady?
Odpowiedź jest prosta – by zwiększyć swoje szanse. Żyjemy w czasach nadmiaru treści walczących o uwagę klientów. Nie sposób jednak wycofać się z tego wyścigu. Dla znacznej większości firm cisza w eterze oznacza spadek zainteresowania, a co za tym idzie, brak zysków. Tworzymy więc lejki sprzedażowe, zbierając dane o klientach i kontaktując się z nimi w różnych punktach styku. Ogrzanie takiego leada to po prostu doprowadzenie go jak najbliżej decyzji zakupowej. Tak, by zapadła ona już przy kolejnym kontakcie – najlepiej zainicjowanym przez samego kupującego.
Wyróżnij swój przekaz
Taka sytuacja zdarza się jednak rzadko, a my z uporem maniaka powielamy błędy konkurencji – wysyłając kolejne, bezosobowe wiadomości. Te wpadają do spamu – jeśli nawet nie w skrzynce mailowej, to w myślach odbiorców już tak. Co zrobić aby było inaczej? Zadbać o element zaskoczenia – jeśli nie w treści, to w formie. I nie mówimy tu o kolejnych emotikonkach w tytule maila. Wręcz przeciwnie – coraz popularniejszym trendem w komunikacji z klientami jest powrót do korzeni i wysyłka korespondencji… pocztą tradycyjną. Co więcej – nowe technologie pozwalają na masowe pisanie listów, odręcznym charakterem pisma, na wybranym papierze, prawdziwym atramentem. Tak, jak na przykładzie poniżej.
Otwieralność tego typu listów to niemal 100% (kto nie przeczyta dziś ręcznie pisanego listu?). Dla porównania, skuteczność kampanii mailowych w tym zakresie wynosi dziś 22,7%. Oznacza to, że mniej niż co czwarty internauta zapozna się z naszym przekazem w tym kanale.
Kiedy warto podgrzewać leady?
Podsyć zainteresowanie klienta odręczną wiadomością:
- przed pierwszym kontaktem telefonicznym (od samego początku stosując korespondencję pisemną)
- prosząc o odpowiedź (jako drugi krok po tzw. cold mailingu drogą mailową)
- jako podsumowanie spotkania w cztery oczy (na przykład na targach branżowych)
- jako ostatnią deskę ratunku (w dalszych krokach, gdy klient nie odbiera telefonu i nie odpowiada na maile)
Pamiętaj! W sprzedaży i obsłudze klienta liczy się uczciwość i zaufanie, a dziś coraz częściej – kreatywność. Daj się poznać z zupełnie nowej strony, już dziś wykorzystując 100 zł na swoją pierwszą wysyłkę z Calligraphly!